mi oryginalnego przyrządu do smażenia ciasteczek. Będąc w mieście na targu udało mi się zakupić takie cudo i następnego dnia zabrałam się za pieczenie. Ciasteczka wyszły bardzo podobne do chrustu albo jak kto woli faworków, nam osobiście pasowały posypane cukrem pudrem. I już pokazuję jak je robiłam. Przepraszam za jakość zdjęć :/
Składniki
- 250 mililitrów mleka,
- 1 czubata szklanka mąki,
- 2 jajka,
- płaska łyżeczka cukru,
- olej do smażenia,
- cukier puder
Wykonanie:
Wszystkie składniki oprócz cukru pudru i oleju czyli: mąkę, jako, mleko, i cukier miksujemy na jednolitą masę.
( w jednym jajku trawiły mi się dwa żółtka)
Kiedy składniki nam się połączą. Do rondelka o grubym dnie wlewamy olej i wkładamy naszą foremkę na patyczku. Czekamy chwilę i kiedy olej się rozgrzeje, wyciągamy naszą foremkę i wkładamy do ciasta tak aby sięgało górnej części foremki i zanurzamy szybciutko do oleju. Czekamy chwilę i jak ciasto spadnie z foremki znowu przenosimy foremkę do ciasta i tak postępujemy do skończenia się ciasta. Pieczemy na złoty kolor z obu stron. Przekładamy na talerz wyłożony ręcznikiem kuchennym aby nadmiar tłuszczu wsiąkł w papier. Przestudzone posypujemy obficie cukrem pudrem.
Życzę Smacznego :)
Asiu
OdpowiedzUsuńTwoje kwiatuszki są boskie:) masz bardzo fajną foremkę, inny niż nasz wzorek, ale to tylko dodaje prażynkom uroku:)
My podziwiamy Twój upór i zaangażowanie. Wypatrzyłaś i kupiłaś foremkę, upiekłaś prażynki i jeszcze inni mogą skorzystać z Twojego doświadczenia:) Super!
Pozdrawiamy ciepluteńko:)
Bardzo dziękuję za miłe słowa i też ciepło pozdrawiam :):)
Usuń